Lekko naciągana akcja promocyjna-podsumowanie

Nasza akcja promowania postaci Juliusa Fromma odbiła się dość szerokim echem. W mieście, w okolicy, w Polsce i na świecie. My jesteśmy z tego zadowoleni, ale czy wszyscy ?
Krytyka jest potrzebna, ważne żeby była to krytyka konstruktywna. Nie zabolała nas krytyka w stosunku do członków Akcji Konin ( jesteśmy na to „zaimpregnowani”), nie cieszyła nas krytyka podejścia władz miasta do naszego happeningu (bo nie o to nam chodziło), ale najbardziej zdenerwowały członków stowarzyszenia wszystkie komentarze antysemickie. Julius Fromm był Żydem. To fakt. Był również mieszkańcem Konina, ciekawą postacią, której udało się osiągnąć sukces (przy okazji ciekawostka: Fromm był pierwszym w Berlinie właścicielem cadillaca). Uważamy, że dzięki niemu Konin może być bardziej rozpoznawalny na świecie. Wystarczy spojrzeć w statystyki wyszukiwania Google, w których nasz krajan zanotował w ciągu ostatnich dni niesamowite zainteresowanie. Wielu ludzi dzięki temu zapamięta nasze miasto. Być może niektórzy bardziej ciekawi nawet je odwiedzą. Okazja ku temu już wkrótce spora-Euro 2012 rozgrywane na poznańskim boisku.
Żydzi stanowili dużą społeczność w naszym mieście i pamięć o niej postaramy się wykorzystać w przyszłości. Dlatego już dzisiaj ostrzegamy-nie zamierzamy tolerować antysemickich zachowań.

Chcielibyśmy się odnieść do jednego z komentarzy na lokalnym forum w którym zarzucono nam brak strategii promocyjnej dla miasta :„Promocja to nie jest akcja, Panowie. Tylko świadoma, zaplanowana strategia, obliczona na rezultaty, z miejscem na improwizację. Ten hurraoptymizm płytki poraża. Co my będziemy z tego mieli jako miasto?” Akcja Konin nie jest od planowania strategii promocji miasta. Chętnie się swoimi działaniami w taką strategie włączy jeśli ją pozna. Bo czy taka strategia istnieje ? Celowo użyliśmy nazwy podobnej do wcześniejszej promocji postaci Friemanna w Koninie zorganizowanej przez Urząd Miejski, ale też celowo dodaliśmy do niej ” lekko naciągana akcja promocyjna”. Jak widać nie wszyscy zauważyli to nasze przymrużenie oka. Chcieliśmy pokazać, że mieszkańcy Konina lubią swoje miasto i pragną włączyć się swoimi działaniami w pokazywanie tego co Konin ma do zaoferowania. A do zaoferowania prócz powstających bulwarów mamy właśnie różne postacie historyczne w jakiś sposób związane z naszym miastem. Na całym świecie także w ten sposób wraca się do historii łącząc ją z teraźniejszością.

Jesteśmy zadowoleni z naszej akcji. W 100 %. Mamy nadzieję, że władze naszego miasta też zmienia stosunek do postaci Juliusa Fromma. Jeszcze raz powtarzamy: nie chodzi o promocje antykoncepcji tylko o postać wynalazcy urodzonego w Koninie. A czy Konin będzie się odtąd kojarzył z prezerwatywą?  Chyba lepiej żeby z kondomem niż z zagłębiem węglowym? Bo co bardziej przyciągnie turystów do Konina: przemysł czy ciekawa postać? Zabolało nas trochę, że media bardziej się skupiły na słowach wiceprezydenta Dariusza Wilczewskiego, że nasz happening jest głupi, niż na postaci Juliusa Fromma. Wystarczyło przecież przy okazji pobytu w mieście tylu dziennikarzy wspomnieć o innych fajnych rzeczach w Koninie. Na tym polega także rola UM. Szkoda tej niewykorzystanej szansy. Zarzuci nam zaraz ktoś, że my tego nie zrobiliśmy….Zrobiliśmy, ale nie wszystko potem pokazano.

Pokazaliśmy przy okazji happeningu, że na promocje miasta niepotrzebne są duże fundusze. Wystarczy, może dla niektórych kontrowersyjny, pomysł i chęć działania. Wiemy, że część mieszkańców Konina czeka na kolejne pomysły Akcji Konin. Uspokajamy-mamy ich dużo i wkrótce zaczniemy wcielać je w życie. Ale nie obawiajcie się-nie w myśl zasady, że najlepiej sprzedaje się seks i zbrodnia, nie zamierzamy wykorzystywać postaci np. Zygmunta Bielaja. Teraz Akcja Konin chce się skupić na szkoleniach  w których właśnie uczestniczymy i na kilku ciekawych projektach, które mamy w zanadrzu. Ale o tym później-teraz to nasza mała tajemnica.

Waldemar Duczmal