akcja Konin
Miasto dla Obywateli - Obywatele dla Miasta


IX. Rozmowy z kierownikiem archiwum część pierwsza, czyli o opłatach za noszenie „stroju żydowskiego”

2023/03/31


Magdalena Krysińska-Kałużna, marzec 2023

Od publikacji poprzedniego odcinka minął prawie rok. Wracam do zbierania informacji, które składam i dopasowuję jak puzzle, próbując odtwarzać fragmenty świata przedwojennych konińskich Żydów. Tym razem szukając informacji zwracam się do kierownika konińskiego oddziału Archiwum Państwowego w Poznaniu, pana Piotra Rybczyńskiego. Opowiadam o projekcie i pokazuję mapę przedwojennego żydowskiego Konina przygotowaną i wydrukowaną wiosną zeszłego roku.

- Pani wie i ja wiem, ale jak ktoś spojrzy na mapę i przeczyta „dom rabina”, to pomyśli, że tam zawsze mieszkał rabin i że być może to był jego dom, a w tym miejscu mieszkał tylko ostatni rabin i to nie był jego dom – mówi pan Rybczyński, a ja przyznaję mu rację.
- Zmienimy podpis w wersji internetowej – obiecuję. – Prawie równocześnie z projektem zaczęła się wojna na Ukrainie i bardzo skrócił mi się czas na przygotowanie mapy. Praktycznie miałam na to tylko 1,5 miesiąca – usprawiedliwiam siebie i nieścisłość w opisie.
- Do okręgu bóżniczego (bo przed II wojną światową mówiono już o okręgu, nie o gminie) należało tylko kilka obiektów: synagoga wielka, dom talmudyczny, mykwa i dom rzezaka – wylicza pan Rybczyński. - Przy czym wcale nie jest pewne, że rzezak zawsze mieszkał w tym domu.
- A szkoła? – pytam.
- Szkołę wzniesiono dość późno. Jej budynek, z początku XX wieku, nie tyle należał do gminy żydowskiej, co do mieszkańców jako takich. Jego status był podobny do statusu Domu Zemełki – w XIX wieku rozróżniano bowiem coś takiego, jak własność kasy miasta i własność mieszkańców. Dopiero później te pojęcia zlały się w jedno. Podobny był status budynku, który został wzniesiony ze środków funduszu propinacyjnego z przeznaczeniem na szkołę elementarną, a który dziś jest budynkiem parafialnym.
- A czy Żydzi mogli korzystać z podatku propinacyjnego?
- Do 1862 roku, nie.* Na Żydów, czy mówiąc precyzyjniej, na osoby wyznania mojżeszowego, nałożone były pewne ograniczenia formalno-prawne. Konsekwencją upadku Powstania Styczniowego był szereg reform. Porządek prawny sięgający korzeniami średniowiecza, jakim był m.in. podatek propinacyjny, przestał wówczas istnieć w starej formule. Ale do 1914 roku, funkcjonowały przetargi. Na przykład przetarg na zapewnienie oświetlenia. Wygrywał ten, kto na najlepszych warunkach cenowych zapewniał, że oświetlenie – wymagające zastosowania oleju, a później nafty – będzie w mieście działać. Jeszcze przed wprowadzeniem równouprawnienia Żydzi też przystępowali do takich przetargów.
Słucham i myślę, że niesprawiedliwość, która dotykała chłopów uwłaszczonych dopiero w 1861 roku i społeczne konsekwencje tego długotrwałego niewolnictwa, zostały nam, społeczeństwu, dość dobrze opowiedziane. Natomiast fakt, że tak duża grupa, jaką byli polscy Żydzi, do lat 60. XIX wieku nie miała tych samych praw, jakie mieli chrześcijanie, nie jest powszechnie znany.
Źródłem prawa w Królestwie Polskim była konstytucja nadana przez cara Aleksandra I. Inaczej potraktowano w niej chrześcijan, inaczej wyznawców judaizmu. Jednym z ograniczeń nałożonych na Żydów po 1815 roku, był nakaz zamieszkania jedynie w określonych rewirach. Restrykcje dotyczyły również przemieszczania się i awansu społecznego. Pytam o praktyczne konsekwencje tego przepisu dla Żydów mieszkających w Koninie.
- Rewir żydowski w Koninie – wyznaczony w planie regulacyjnym – to była głównie ulica Żydowska i obecny plac Zamkowy. Jeśli jednak ktoś wniósł opłatę, to mógł uzyskać zgodę na zamieszkanie poza rewirem – mówi kierownik konińskiego archiwum. - Ten tradycyjny rewir pozostał jeszcze w drugiej połowie XIX wieku (choć nie było go już w sensie formalno-prawnym), ale to nie oznaczało, że na jego obszarze mieszkali sami Żydzi. W kamienicy należącej do Żyda mieszkali różni lokatorzy, na przykład żołnierze na kwaterunku. Inne restrykcje dotyczące Żydów także w Koninie, to była opłata za noszenie „stroju żydowskiego”. Rozumiano pod tym określeniem strój chasydzki. Specyfika Konina polegała na tym, że tu była duża grupa chasydów i przede wszystkim oni tworzyli obraz żydowskiego Konina. Także w oczach Żydów. Bo trzeba pamiętać, że grupa ludności żydowskiej, wyznaniowej, to nie był jakiś monolit. Różnili się. Bywało, że się ze sobą kłócili. Szczególnie w takich małych miasteczkach jak Konin. To była „żywa rzecz”, dynamiczna społeczność.
- Czy wiadomo, ilu Żydów mieszkało w Koninie przed wojną?
- Szacowano, że 2400 osób. W przypadku ludności żydowskiej uważano, że wyznanie determinuje przynależność etniczną. Zakładano, że raczej nie ma konwertytów na judaizm. Jeżeli następowała zmiana wyznania, to w odwrotnym kierunku i zazwyczaj oznaczało to ostracyzm i odwrócenie się rodziny od osoby ochrzczonej. W spisie z 1921 roku trochę się poplątano i wyszedł kabaret spisowy. W granicach całego państwa pisano na przykład „tutejszy” albo „miejscowy”. W związku z powyższym kwestia ustalenia liczby ludności żyjącej w tamtym czasie jest dość skomplikowana. Po 1918 zmieniła się sytuacja regionu. Miało to wpływ na wszystkich, ale przede wszystkim na ludność żydowską. Cały model gospodarczy, który funkcjonował przez 100 lat wynikał z pobliskiego położenia granicy. Jej zniknięcie uderzyło w archaiczną gospodarkę, jaka panowała w Koninie. Zdecydowało to też o zmniejszeniu liczby mieszkańców pochodzenia żydowskiego w Koninie.

C.d.n.

* W 1862 rok w Królestwie Polskim został wydany akt emancypacyjny margrabiego Aleksandra Wielopolskiego. Doprowadził on do zniesienia większości prawnych ograniczeń nałożonych wcześniej na Żydów i do ich praktycznego równouprawnienia.

Przedmieście Kolskie. Zdjęcie wykonane pomiędzy rokiem 1914 a 1920 przez M. Pęcherskiego.

2015 :: Stowarzyszenie Akcja Konin - Miasto dla Obywateli - Obywatele dla Miasta

Modernizacja strony www finansowana przez Fundację im. Stefana Batorego w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG