Społecznik 2.0 – bo warto zmieniać i kreować własną rzeczywistość

Kiedy wyrosłem już z pieluch, a dalej z gier komputerowych, internetu – no, może nie do końca – ale kiedy zacząłem myśleć poważniej niż myśli dziecko, które najczęściej pragnie zabawy, czy młodzież, która hołubi ostatnie lata beztroskiego życia, zanim wejdzie w wiek dorosły, zacząłem rozglądać się wokół siebie. Rozglądałem się głównie po najbliższym otoczeniu; podwórku, osiedlu, ulicy, mieście. A to co widziałem, niekoniecznie musiało zyskać moją aprobatę. Ba, najczęściej było tak, że to, co widziałem, w ogóle mnie się nie podobało. Głęboko we mnie kiełkowała myśl, aby spróbować to zmienić, ruszyć z miejsca z utartych szlaków na nowe ścieżki rozwoju te skostniałe i zastane schematy. Zacząłem szukać, kontaktować się, komunikować się z ludźmi podobnymi do mnie, których również mierziła otaczająca rzeczywistość w starej skostniałej formie. We wczesnych latach etapu społecznikowskiego mojego życia próbowałem działań na własną rękę. Później zrozumiałem, że im więcej zbierze się osób podobnych, tym większe są ich szanse na wprowadzenie zmian. Dodatkowo, jeśli mają za sobą protektorów, czy zwyczajnie osoby, które ich wesprą, wyciągną pomocną dłoń i pokierują nimi, szanse dodatkowo rosną.

Tak stało się również ze mną. Zaciągnąłem się w szeregi Towarzystwa Przyjaciół Konina, niedługo później Stowarzyszenia AKCJA KONIN, i dzięki nim zacząłem rozwijać swoje skrzydła, wcielać niekiedy własne pomysły w życie i zwyczajnie, podczas ich realizacji, spełniać się. Możliwe to było głównie dzięki temu, że za formalną grupą stało doświadczenie, wiedza merytoryczna, czyli praktyka, a zatem wszystko to, co niezbędne jest do skutecznego działania. Idąc dalej tą drogą, trafiłem do ekipy Społecznik 2.0.

Wszystko zaczęło się od współpracy AKCJI KONIN z organizatorami i kuratorami programu Wielkopolska: Rewolucje w 2012 roku. Udana akcja, niezapomniane wrażenia, wiele nowych kontaktów i możliwości. Pokłosiem tych działań były kolejne spotkania z ludźmi, którzy zmieniają otaczający ich świat, starają się, aby był on bardziej przystępny nie tylko dla nich samych, ale przede wszystkim dla ludzi, którzy go współtworzą i w nim żyją. Tak nawiązałem kontakt z Hanią Kniołek, która obecnie jest koordynatorem Społecznika.

Czym w ogóle jest Społecznik 2.0. Po mojemu, spokojnie można nazwać go inkubatorem zmian, nadziei na to, że zgodnie z odwieczną zasadą, iż zmiana idzie od dołu, ludzie wezmą sprawy w swoje ręce i zaczną tworzyć świat takim, jakim chcieliby go widzieć i w jakim chcieliby szczęśliwie żyć. A tak bardziej oficjalnie, Społecznik na swojej stronie opisuje siebie następująco: Jesteśmy społecznością społeczników. Skupiamy ludzi, dla których “jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana”. Szczególnie, jeśli jest to zmiana na rzecz lokalnych społeczności. Wspieramy inicjatywy, które przyczyniają się do współdziałania i ożywiania najbliższej okolicy. Niezależnie o jaką koncepcję chodzi, wierzymy, że razem możemy zdziałać więcej niż w pojedynkę. Powszechnie wiadomo, że prawdziwe jest stare powiedzenie, które mówi, dla społeczników wręcz krzyczy: W KUPIE SIŁA!, podobnie, jak ukute na nieco inne potrzeby, ale jednakowoż prawdziwe: RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ! I znowu oddajmy głos portalowi, na którym czytamy, iż taka jest idea Społecznika, którego celem jest: wsparcie oddolnych inicjatyw, które z pożytkiem dla lokalnej społeczności, zmieniają otaczającą ją rzeczywistość. Społecznik 2.0 stoi po stronie osób, które:

• Dostrzegają w swoim lokalnym środowisku dziedziny i obszary wymagające zmian,
• Mają pomysły, co zrobić, by przekształcić otoczenie na lepsze i bardziej przyjazne danej społeczności,
• Dbają o wspólne dobro oraz poprawę warunków życia w swoich ‘małych ojczyznach’,
• Biorą los we własne ręce, a jednocześnie chcą i potrafią współdziałać.

Dzięki tej platformie ludzie, którzy chcą zmienić swoje najbliższe otoczenie mają realną szansę
na urzeczywistnienie ich marzeń. Społecznik 2.0 wesprze, doradzi, a ekipa Społecznika, składająca się z doświadczonych już w boju na polu zmian działaczy, oferuje cenne wskazówki, porady i przede wszystkim samych siebie, zgodnie ze społecznikowską zasadą – daj siebie innym. Społecznik 2.0 oferuje wsparcie merytoryczne, organizacyjne i finansowe tym, którzy o takie wsparcie zwrócą się. Nie jest tajemnicą, że to w lokalnych społecznościach rodzą się najciekawsze pomysły, to tam drzemie ogromny, często niewykorzystany potencjał, to w końcu mateczniki ogromnych zasobów kapitału ludzkiego, który tylko czeka, aby go wykorzystać, wdrażając do działań mających na celu zmianę otaczającej nas rzeczywistości i kreowanie jej w taki sposób, który sobie wymarzyliśmy, albo przynajmniej częściowo z tymi marzeniami zbieżny.

Wszystko o czym mowa powyżej, możliwości, wsparcie w działaniu, realizację planów i marzeń, niezapomniane wrażenia, kontakt z fajnymi ludźmi i nieocenioną rolę lidera zmiany, oferuje Społecznik 2.0. Warto zajrzeć na stronę www.spolecznik20.pl, poczytać o tym, jakie daje możliwości, no i oczywiście włączyć się w działania Społecznika.

Damian Kruczkowski